piątek, 13 marca 2009

DZIEN 10- pozostalo 18 dni

Piatek, trzynastego- niestety dla mnie dzisiejszy dzien nie byl za bardzo przyjemny. Synek znowu choruje. Tym razem przyniosl z przedszkola jakas wysypke, ktora w ciagu 2 dni zaatakowalo 20 dzieci. W szpitalu pani doktor po obejrzeniu wypryskow stwierdzila ze nie zarazliwe i kazala czekac w poczekalni z innymi dziecmi. I badz tu madry, czlowieku!!

Jezeli chodzi o jedzenie to marzy mi sie ciasto, najlepiej drozdzowe bo przy pieczeniu pachnie najpiekniej na swiecie. W weekend postaram sie wymyslec dla siebie cos slodkiego do jedzenia, typu ciateczka z platkow owsianych. Nadal nie podjadam choc to nie znaczy ze mnie nie kusi. I ta woda!! Jak ja jej nie lubie!!

Coraz trudniej jest mi wymyslac posilki.

.....................................................................................

Menu dzisiejszego dnia:

SNIADANIE:

1/4 szklanki platkow owsianych
garsc rodzynek
garsc ulubionych orzechow
lyzeczka miodu
3/4 szkl mleka sojowego
Mleko z platkami zagotowac, na malym ogniu. Podawac z rodzynkami, orzechami i polane miodem

LUNCH:
3-4 liscie salaty
garsc rukoli
garsc oliwek
kilka rzodkiewek
kawalek ogorka
garsc orzechow (ja uzylam mieszanki)
1/2 lyzki oliwy z oliwek
1 lyzeczka pesto
Orzechy potluc na mniejsze kawalki i posmazyc/pozdprazyc na suchej patelki do mementu zbrazowienia. Salate umyc i porwac na male kawali Dodac rukole i reszte skladniow. W malym naczynku rozmieszac peso z oliwa i odrobinka wody. Dokladnie wymieszac i wlac do naczynia z salata. ozna dosolic do smaku. Posypac orzechami. Palce lizac!


DINNER:
Indian style
300g zielonej fasolki
2 ziemniaki
1/4 lyzeczki czarnych zieren musztardy
1/4 lyzeczki kurkumy
1/4 lyzeczki koleandry w proszku
1/5 lyzeczki soli
2 lyzki oliwy z oliwek
2 lyzki sosu pomidorowego- ups, nie dalo sie bez tego
1/2 szkl brazowego ryzu
Fasolke umyc, odciac konce i pokroic na kawalki ok 5 cm. Ziemniaki obrac i pokroic w grubsza kostek. Oliwe rozgrzac w garnku i wsypac ziarna musztardy. Gdy przestrzana pekac dodac warzywa i lekko przemieszac. Dodac wszystkie przyprawy i znowy zamieszac. Zalac do polowy woda i dodac sos pomidorowy. Zamieszac a nastepnie gotowac do miekkosc warzyw. Podawac z ryzem.

3 komentarze:

Lolka pisze...

życzę wytrwałości :)

leloop pisze...

a moze zamiast wody sprobuj ziolowe badz owocowe herbatki bez cukru, chyba wolno ? ;) albo soki warzywne, sok z pomidorow chyba jeszcze nikomu nie zaszodzil.
a po tylu dniach mozesz chyba rozpoczac jadlospis od poczatku :)
trzymam kciuki
a wysypka sie nie zamartwiaj to pewnie jakis kolejny rodzaj przeziebienia.

Agata pisze...

Lola, dziekuje:)
Leloop, pije herbatki, soczkow unikam bo sa zdradzieckie i wiele z nich zawiera slodzik. Ja ogolnie mam problem z pragnieniem...jakos nigdy nie zdaje sobie sprawy ze chce mi sie pic- chyba powinnam sie leczyc:))
Z jadlospisem chyba tak zrobie bo ciezko przychodzi mi wymyslanie potraw. Dzieki za doping!pozdrwaiam