środa, 14 stycznia 2009

Placki jablkowo rodzynkowe



Nie ma nic lepszego na zimowe wieczory jak placki z owocami i kubek goracej herbaty z cytrynka. Placki nie musza byc koniecznie z jablkami, mozna je zastapic innymi sezonowymi- gruszkami lub sliwkami. Ja dodatkowo dodaje rodzyki namoczone w goracej wodzie z esencja waniliowa. Kazdy z domownikow ma swoja ulubiona forme wcinania plackow- ja z cukrem pudrem, corka z dzemem jabkowym a maz w zaleznosci co jest pod reka. Synus jeszcze nie jest pewien, ma dopiero 14 miesiecy wiec od kazdego chce "gryza" ale juz wiadomo ze to sweet tooth, jak jego tata, co znaczy ze lubi slodycze, na moje nieszczescie. Biedne sa te mamy, takie niedobre, bo nie pozwalaja jesc tylu ciastek i slodyczy ile sie chce....Ale placki sama wcinam az mi sie uszy trzesa:) Polecam

Skladniki:
0.5 kg maki
3 jablka
2.5 szklanki mleka
2 lyzki cukru
2 jajka-oddzielic bialka
0.5 lyzeczki proszku do pieczenia
0.5 szklanki rodzynek-namoczyc we wrzatku i dodac esencji waniliowej
odrobina roztopionego masla (2cm plaster odkrojony z kostki)
olej do smazenia

Wymieszac mleko, zoltka, schlodzone maslo, nastepnie dodac wszystkie suche skladniki: make, cukier, proszek do pieczenia. Dokladnie wymieszac. Dodac jablka pokrojone w cienke, niewielkie plasterki i odsaczone rodzynki. Wszystko dokladnie wymieszac. Ubic piane z bialek i delikatnie obracajac lyzka dookola wtloczyc bialka do masy. Smazyc male porcje na niewielkiej ilosci rozgrzanego oleju do uzyskania zlotego koloru. Patelnia nie moze byc zbyt goraca bo placki beda w srodku surowe. Proscizna, do dziela!!

*Rodzynki maja to do siebie ze osiadaja na dnie miski zatem za kazdym razem trzeba lyzka siegac dna naczynia.

3 komentarze:

leloop pisze...

oj tak, oj tak, placki mmm...
moje starsze dziecko nie lubilo kiedys ale teraz wcina az jej sie uszy trzesa. w sezonie jablkowym robie bardzo czesto. ja zamiast czesci mleka dodaje jogurt lub mleko kwasne, ladnie potem rosna bez proszku i bez piany. i nie dodaje cukru, mniej sie przypalaja, za to odrobine soli lub polslone maslo. i najbardziej lubie polane kwasna, tlusta smietana wymieszana z cukrem. dietetycznie, nieprawdaz ? ;)
wszystkiego najlepszego w nowym roku, mam nadzieje, ze wirusy to juz historia ;)
ps. rozumiem, ze "ł" w tytule posta zjedzone z kolejnym plackiem ;)

Agata pisze...

oj tak to pewnie z tym plackiem wciagnelam do zoladka te "l", juz lece by poprawic, dzieki. Wirusy poszly precz, mam nadzieje ze na dlugo:))Wrocilam do swoich zajec i gotowania i tak mi dobrze. Przepisow na placki sa setki, nastepnym razem dodam jogurt na wyprobowanie. A i ta smietanka z cukrem bardzo mi przypadla do gustu. mniam. PoZdrawiam goraco, a od poniedzialku dietka....tylko nie jestem pewna od ktorego, moze lutowego?

Małgoś pisze...

Acha, tez uwielbiam. :) Koniecznie z jabłkami, koniecznie na drożdżach (na proszku też zjem, ale juz mniej chętnie) i koniecznie posypane cukrem pudrem. :)