niedziela, 17 lutego 2008

Zlote kule ryzowe w platkach owsianych


Juz dawno nie mialam takiego niewypalu w garnku z ryzem...zagapilam sie i ryz wyszedl kleisty i zbity, moze dlatego ze nie byl to basmati, tylko jakis inny. Zjedlismy i taki, bo nie bylo czasu na poprawki, niestety bardzo duzo jego zostalo. Zgodnie z moim postanowieniem noworocznym (stop marnotrawstwu) trzeba bylo go jakos przetworzyc. Zrobilam kule ryzowe, piekne, smaczne i chrupiace. Mozna do nich dodac jakiekolwiek przyprawy, ja uzylam tylko kurkumy, ostrej papryki i odrobinki koleandry w proszku. Kule jak i wiekszosc hindukich przekasek jest smazona na glebokim tluszczu, ale fajny smaczek i chrupka skorupka to wynagradzaja.



Ugotowany ryz, najlepiej klejacy
Odrobina przypraw (w zaleznosci od ilosci ryzu): kurkumy, ostrej papryki, koleandry w proszku
sol do smaku
olej do smazenia

Sposob wykonania:

Ryz dokladnie mieszamy z przyprawami i sola reka lekko ugniatajac. Formujemy sredniej wielkosci kulki lekko zwilzonymi dlonmi. Optaczamy kulki w platkach owsianych i wrzucamy do rozgrzanego oleju. Smazymy na zlocisty kolor kilka minut.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam i dziekuje za wizyte na moim blogu! Dobre wyjscie z tymi kulkami!Przypominaja mi wloskie tzw arancini (nie wiem czy to tak sie pisze). Sa one robione z rizoto, z kawaleczkiem mozzareli w srodku i obtaczane w bulce, potem smazone na oleju.
Bede odwiedzac pani blog regularnie!

Bea pisze...

tak, swietny pomysl z tymi kulkami ryzowymi, chetnie kiedys wyprobuje przy nadmiarze ryzu ;)

Agata pisze...

Veni, witma w moich skromnych progach...bogowych:)) Mozliwosci zuzycia nadmiaru ryzu sa jak morze. Z serem w srodku? Nastepnym razem sprobuje.

Bea, polecam. Przygotowanie zajmuje ok 5 min, a jaka frajda w chrupaniu:))

Anonimowy pisze...

Ja wiem, że te kulki są przepyszne. Moja hinduska przyjaciółka, Gauri robiła bardzo podobne a ja nie mogłam się nimi najeść. Pyyyychaaaa. Rewelacja.