czwartek, 26 marca 2009

DZIEN 23- pozostalo 5 dni

Wielkie odliczanie. Pozostalo tylko 5 dni!!
Slonce tak pieknie przygrzewa ze plaze w Cascais w ciagu dnia sa zapelnione, nie wspominajac o odwaznych zazywajacych kapieli. Podejrzewam ze woda nadal jest lodowata. Mam ochote jutro pojechac na wagary, bo przeciez niedawno byl dzien wagarowicza. Po odwiezieniu dzieci do szkoly i cwiczeniach na silowni, prysznicu planuje odstawic w kat mopy, szmatki i szczotki i udac sie na plaze. Tak zupelnie sama, z ksiazka, owockami i jakas dobra muzyka (musze rozszyfrowac takiego malego IPoda, ktory lezy w kacie i blaga by po niego siegnac). Ahh i hektolitrami wody;)

.....................................................................................

SNIADANIE:
Strawberry shake

szklanka truskawek
1/2 szkl mleka sojowego
Truskawki umyc, odciac "ogonki" i zmiksowac. Dodac mleko sojowe i ponownie zmiksowac. Podawac najlepiej schlodzone.


LUNCH:
Zupa z zielona fasolka (porcja dla calej rodziny)

4 srednie ziemniaki
5 marchewek (tez sredniej wielkosci)
1/2 nabo, czyli rzepy- nie koniecznie
100g dyni
2 zabki czosnku
3 lyzki oliwy z oliwek
200g zielonej fasoli
sol
Wszystkie warzywa (oprocz strakow fasoli!) obrac i pokroic w wieksza kostke. Zalac 1.5 l wody, posolic, dodac oliwe i gotowac na srednim ogniu do momentu gdy warzywa beda miekkie, a nastepnie zmiksowac wszystko przez kilka min na jednolita papke. Z umytej fasolki dokroic ogonki a nastepnie pokroic ja w cienkie paseczki pod lekkim ukosem. Dodac do garnka z "baza" i znowu gotowac przez kilka minut.

DINNER:
1 piers kurczaka
60g brazowego ryzu
garsc rukoli
1/2 blaklazana
1/2 cukini
1/2 czerwonej cebuli
1 zabek czosnku
sol, pieprz
1 lyzka oliwy z oliwek
ziola, sos sojowy
kilka lisci salaty
Ryz ugotowac z odrobina soli. Piers kurczaka rozbic, zamarynowac w oliwie z oliwek z odrobina ulubionych ziol (u mnie provansalskie, koper, oregano) i zgrilowac. Wszystkie warzywa: baklazan, cukinie, cebule pokroic na male czastki, usmazyc (zgrilowac)i polaczyc z ryzem. Salate polaczyc z rukola, posolic, pokropic oliwa z oliwek.

3 komentarze:

Barwy kuchni pisze...

U nas na plażowanie jeszcze za wcześnie, jedynie jakiś spacerek brzegiem morza, ale jak pomyślę o zbliżającej się wiośnie, to też nabieram ochoty na takie samotne powylegiwanie się na piasku rozgrzanym słońcem z książka w ręku :)

Bea pisze...

Slonce, plaza, wylegiwanie sie z ksiazka... zazdroszczam ;)

No i trzymam kciuki za finisz!

Agata pisze...

Bea dzieki, juz tuz tuz!!

Monsai- i do Was kiedys dojedzie ciepelko. Dzisiaj za to mamy lazurowe niebo i wiatr taki ze malo glowy nie urwie, brrrrr. Siedze w domu...z ksiazka:))