niedziela, 8 marca 2009

DZIEN 4- pozostalo 24 dni

Dzien 4 przypadl na sobote i jak sie spodziewalam jest duzo trudniej gdyz wchodzi w gre rodzina i jej potrzeby. Bylo warto jednak ponaciagac reguly programu, zwlaszcza stale godziny posilkow. Naszym pierwotnym planem byl wyjazd do parku na rolki, potem plan sie "troszeczke" zmienil i wyladowalismy w Porto- ponad 260km. Porto to naprawde piekne miasto i niebawem wybierzemy sie na dokladne zwiedzanie.

Upewnilam sie w przekonaniu ze internet to naprawde fajna rzecz, bo dzieki niemu poznalam osobiscie moja przodowniczke blogowa:) I zapomnialam wyludzic od niej sloiczka zakwasu do wypieku chlebka. Moze to i dobrze bo podejrzewam ze detox poszedlby w zapomnienie, ale nastepnym razem nie daruje:)))))

2 komentarze:

Agnieszka pisze...

Przodowniczka blogowa serdecznie pozdrawia całą rodzinke :) i ma nadzieję, że będzie jeszcze okazja do obdarowania Cię zakwasem. A na razie życzę wytrwałości w detoxowaniu (naprawdę Cię podziwiam).

Agata pisze...

Dziekuje Agnieszko!